Gorący okres w Stanach Zjednoczonych spowodowany śmiercią George’a Floyda powoduje nie tylko zamieszki w miastach, ale również kradzieże. W związku z  zamieszkami firma Apple zdecydowała się zamknąć wybrane punkty sprzedaży. Mimo zamknięcia sklepy w Filadelfii, Los Angeles, Nowym Jorku czy też San Francisco zostały okradzione.

Ze sklepów skradziono nie tylko smartfony, ale również sprzęt, który miał jakąkolwiek wartość. Na Twitterze możemy przeczytać, że osoby, które uruchamiają smartfony z kradzieży zostaną poinformowane o konsekwencjach swojego czynu. Komunikat brzmi: “To urządzenie zostało wyłączone i jest śledzone. Lokalne władze zostaną powiadomione". 

Pytanie tylko czy złodzieje na to zareagują?