Śledzenie w Internecie to żadna nowość. Robią tak praktycznie wszystkie firmy, które z tego żyją. Do tego celu wykorzystywane są głównie tzw. cookies, czyli ciasteczka. Wyróżniamy kilka rodzajów ciasteczek. Jednymi z nich są third-party cookies oraz first-party cookies. Niektóre z przeglądarek internetowych już wycofały się z ciasteczek third-party, ale nie Google. Dlaczego?

Wynika to z tego, że Google ma pewne obawy w związku z mechanizmem reklam. Jak podaje Dan Tylor, wiceprezes Google ds. reklamy globalnej, firma pracuje nad zapewnieniem takiego samego zwrotu z inwestycji u swoich partnerów reklamowych. Dodał również, że niektórzy klienci mają pewne obawy przed wycofaniem z przeglądarki wspomnianego typu ciasteczek. Dodał także, że testy przeprowadzane z nowym mechanizmem zwracają zadowalające wyniki. W związku z tym Google wycofa się z ciasteczek third-party do końca roku 2024.

Całe zamieszanie związane z ciasteczkami sprowadza się do jednego słowa, czyli prywatność. Globalna sieć w rozumieniu największych gospodarek świata ma być medium gwarantującym prywatność każdemu użytkownikowi.