Smartfony Apple, znane z utrzymywania wysokiej wartości w czasie, niespodziewanie zanotowały znaczące obniżki cen zaledwie pół roku po premierze najnowszej, 15 serii. Tym samym, utrwalony przez lata pogląd, że urządzenia te mogą służyć jako "mała inwestycja", wymaga rewizji.

Tradycyjnie, produkty Apple cieszyły się stabilnością cenową, co pozwalało użytkownikom na relatywnie tanie przejście na nowsze modele przy kolejnych premierach. Jednak ostatnie dane wskazują na nieoczekiwany zwrot - ceny iPhone'a 15 spadły prawie o 24% w porównaniu do ceny wyjściowej. Model bazowy, pierwotnie wyceniony na 4699 zł, obecnie dostępny jest za 3578 zł, podczas gdy wersja Plus zeszła z 5299 zł na 4248 zł. Spadki cen dotknęły również droższe modele Pro i Pro Max, gdzie obniżki wyniosły średnio 19%.

spadek cen iPhone 500px min

To zjawisko nie tylko zaskakuje, ale również stawia pod znakiem zapytania długoterminową wartość zakupu najnowszych modeli iPhone'ów. W kontekście serii iPhone 14, obserwujemy jeszcze większe obniżki cen, gdzie podstawowa wersja obecnie jest dostępna za ponad 44% taniej niż w dniu premiery. Takie zmiany cenowe nie są jednak unikalne tylko dla Apple. Porównując, składane smartfony Samsunga z serii Galaxy Z Flip4 również zanotowały drastyczne spadki cen, przekraczające nawet 50%.

Ten trend wskazuje na szersze zjawisko na rynku smartfonów, gdzie szybkie spadki cen po premierze stają się coraz bardziej powszechne, nawet wśród tradycyjnie cenowo stabilnych marek. Dla konsumentów może to oznaczać większą dostępność zaawansowanych technologii po niższych cenach, ale jednocześnie zmniejsza to atrakcyjność "inwestycji" w najnowsze modele.