Parę tygodni temu na nasze biurko trafiła gra Indygo. Indygo to zupełnie inny typ rozrywki niż popularne w ostatnim czasie strzelanki online. W grze wcielamy się w Tomasza, bohatera, który cierpi na depresję. Oprawa graficzna również odbiega od dopracowanych do ostatniego piksela otwartych światów serwowanych przez wielkie studia deweloperskie. Zapraszam do dalszej lektury.
Indygo - gra ołówkiem pisana
Po kilkunastu godzinach spędzonych w grze spotkamy się z wieloma stałymi elementami. Gra wygląda tak, jakby została namalowana ołówkiem, jak i częste teksty pojawiające się w trakcie gry. Na początku rozgrywki poznajemy mechanikę gry, która opiera się głównie na opowiadaniu historii przez chorego Tomasza. Zaznaczę w tym miejscu, że osoby z nieco bardziej depresyjną psychiką powinny się zastanowić, czy chcą w to grać.
Tomasz, czyli główny bohater Indygo prowadzi dziennik, w którym opisuje każdy dzień. Ponadto, co jakiś czas jest odwiedzany przez swoją dziewczynę- Annę, która stara się być dla niego wsparciem, ale czasami sama ma dość całej tej sytuacji. Narrator czyta teksty, a my jako gracze możemy wybrać najlepiej odpowiadającą nam odpowiedź. To, na co się zdecydujemy ma wpływ na to jak gra się zakończy.
Indygo - do kogo adresowana jest gra?
Indygo to gra skierowana do specyficznej grupy ludzi. Z pewnością do przejścia gry będzie potrzebna cierpliwość, jak i zrozumienie stanu, w jakim znajduje się nasz bohater Tomasz. Innymi słowy można powiedzieć, że Indygo jest grą narracyjną, a gracz czyta dziennik osoby z depresją i przechodzi przez jego życie. Czy gra porusza ważną kwestię jaką jest depresja? Odpowiedzcie sobie sami.
{jcomments on}